Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
pójść? Przestrzeń przypomina plątaninę tuneli, labirynt wytoczony w jakimś bezgranicznym i niewidocznym (prawdopodobnie na skutek rozmiarów) drzewie przez gigantyczne korniki. A może ja jestem takim toczącym na oślep kornikiem? A może los? LOS? A może los ukryty w jakimś nieznanym, dotąd nieznanym miejscu czeka i wysyła tylko - przez całą nieprzezroczystą otchłań (czy miąższ takiego drzewa można nazwać otchłanią? jeśli nie... to zmieniamy tę sprawę, od dzisiaj można!!!...) - słabe ostrzegawcze okrzyki. Miejsce, które na mnie czeka, mnie przeznaczone? Miejsce, w którym już trwają w uśpieniu miliony mych przyszłych gestów, westchnień, kroków... Przecież jest gdzieś to miejsce i ono wie o tym lepiej
pójść? Przestrzeń przypomina plątaninę tuneli, labirynt wytoczony w jakimś bezgranicznym i niewidocznym (prawdopodobnie na skutek rozmiarów) drzewie przez gigantyczne korniki. A może ja jestem takim toczącym na oślep kornikiem? A może los? LOS? A może los ukryty w jakimś nieznanym, dotąd nieznanym miejscu czeka i wysyła tylko - przez całą nieprzezroczystą otchłań (czy miąższ takiego drzewa można nazwać otchłanią? jeśli nie... to zmieniamy tę sprawę, od dzisiaj można!!!...) - słabe ostrzegawcze okrzyki. Miejsce, które na mnie czeka, mnie przeznaczone? Miejsce, w którym już trwają w uśpieniu miliony mych przyszłych gestów, westchnień, kroków... Przecież jest gdzieś to miejsce i ono wie o tym lepiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego