Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
wodami rejonu Aleutów. Tak wyglądałaby moja hipoteza meteorologiczna owego niepojętego fenomenu. Wyglądałaby, gdybym się zajmował wygłaszaniem takich formułek, gdybym w nie wierzył, gdybym miał siły na rzeczy bez sensu.
Koło północy wiatr zaczął się uspokajać. Zrobiłem więc dobrze i zarobiłem sporo mil. Na marginesie - czy taki zryw woli zmęczonego od otumanienia dniami mgły człowieka nie jest dowodem słabości? Owego "byle prędzej do portu", owego "oby się to już skończyło szybciej" - nawet jeśli trzeba postać?
Czuwam nadal. Nie mogę pozwolić sobie, by statek przeciął nas, kiedy będę spał. Jest to jedna z moich fobii. Nie jest to hańba dla żeglarza - siła wyższa
wodami rejonu Aleutów. Tak wyglądałaby moja hipoteza meteorologiczna owego niepojętego fenomenu. Wyglądałaby, gdybym się zajmował wygłaszaniem takich formułek, gdybym w nie wierzył, gdybym miał siły na rzeczy bez sensu.<br> Koło północy wiatr zaczął się uspokajać. Zrobiłem więc dobrze i zarobiłem sporo mil. Na marginesie - czy taki zryw woli zmęczonego od otumanienia dniami mgły człowieka nie jest dowodem słabości? Owego "byle prędzej do portu", owego "oby się to już skończyło szybciej" - nawet jeśli trzeba postać?<br> Czuwam nadal. Nie mogę pozwolić sobie, by statek przeciął nas, kiedy będę spał. Jest to jedna z moich fobii. Nie jest to hańba dla żeglarza - siła wyższa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego