czuję, że jestem nie kochana, a przecież nie ma straszniejszej kary na świecie.<br> Ciężko jest sześcioletniej, świadomej swoich wad staruszce dźwigać nienasyconą chęć bycia najlepszą. Najbardziej godną pochwały i zachwytu<br>w tym labiryncie grzechów, i cnót, i nie zbadanych jeszcze stron i zakrętów.</> <br><br><br><div><tit>STRONA NA PEWNO DOBRA</><br><br>Za portiernią podwórze otwiera się na wolność żeglugi:<br>na lewo, obok wozowni i stajni, ogromna szopa pełna desek, pachnących tak żywicznie, że aż octowo. Nasz okręt, na którym pływamy we<br>dwójkę z Wiesią po morzach i oceanach. Rzucają nami sztormy i burze, ale<br>jestem doświadczonym wilkiem morskim i nieomylnie wyprowadzam naszą<br>galerę z każdej