Typ tekstu: Książka
Autor: Kabatc Eugeniusz
Tytuł: Vinum sacrum et profanum
Rok: 2003
Napoleon. A potem trzeba już tylko wlać go na dno pękatego kieliszka, i grzejąc w dłoni rozkoszować się świątecznie jego złotym kolorem, dionizyjskim aromatem i boskim smakiem. Bo ja, proszę państwa, powtarzając z przymrużeniem oka za Iwaszkiewiczem, spośród lekkich francuskich win zawsze wybieram koniak. Zwłaszcza, gdyby to ktoś mi umożliwił, ów sprzed osiemdziesięciu lat, odnaleziony na statku spoczywającym na dnie Bałtyku, w znakomitym stanie.

Brandy

Gdy pełnia karnawału, czas na hulanki i swawole lub tylko skromniejsze uciechy, to zawsze służą temu dobrze rozmaite trunki. Wymieniliśmy już najszlachetniejsze, jak wina i koniaki. Ale prawdziwe koniaki są bardzo drogie, więc rozciągnijmy nasze pole
Napoleon. A potem trzeba już tylko wlać go na dno pękatego kieliszka, i grzejąc w dłoni rozkoszować się świątecznie jego złotym kolorem, dionizyjskim aromatem i boskim smakiem. Bo ja, proszę państwa, powtarzając z przymrużeniem oka za Iwaszkiewiczem, spośród lekkich francuskich win zawsze wybieram koniak. Zwłaszcza, gdyby to ktoś mi umożliwił, ów sprzed osiemdziesięciu lat, odnaleziony na statku spoczywającym na dnie Bałtyku, w znakomitym stanie.<br><br>&lt;tit&gt;Brandy&lt;/&gt;<br><br>Gdy pełnia karnawału, czas na hulanki i swawole lub tylko skromniejsze uciechy, to zawsze służą temu dobrze rozmaite trunki. Wymieniliśmy już najszlachetniejsze, jak wina i koniaki. Ale prawdziwe koniaki są bardzo drogie, więc rozciągnijmy nasze pole
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego