było nic do oglądania i nawet pan to sam potwierdził, bo stojąc wciąż z<br>zadartą głową, wyszeptał w pewnej chwili w nabożnym skupieniu:<br> - Nic tu prawie nie ma, a jakież to wspaniałe.<br> Nie otynkowane ściany, a może tylko obleciałe z tynku przez wieki,<br>odpychały chłodem surowej cegły, a tu i ówdzie przytulony do nich<br>konfesjonał przypominał ścięty pień po starym, wypróchniałym drzewie.<br>Na gołych ścianach z rzadka wisiały poczerniałe obrazy, z których<br>czasem przeświecała trupia twarz czy tylko bladość rąk, czy wypłowiała<br>ze starości aureola, czy żywszy promyk krzyża. Gdzieniegdzie zespolona<br>z murem, ledwo widniała jakaś kamienna tablica, niekiedy z resztkami