Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Wiersze
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1958-1975
zmiata palmą...)

- Wzbierze żelazo - nie zgrzytem, nie palbą...
Ono na miski; glina wejdzie w dzbany;
Sól - w słupy matek, z wolna obracanych
Przemianą świateł, ledwie dostrzegalną.

A potem ciała dziewcząt ułożymy;
Sami twarzami przywrzemy do ziemi.
Nareszcie żywi, więc trawy świadomi...

Aż sen nas piękny w pagóry nie zmieni,
A owe wzgórza - wraz z wiatrami zimy -
Na krótki postój ptaków odlotowi...


VII

Z WIEŻY
Więc nie mów: "tchórzu'' - powiedz: "zamyślony'',
Zgaś reflektory, zostaw światła szare.
Nie, tyle światła, co wcieka przez szparę
Tych groźnych dzwonnic, w których zdjęto dzwony.

Teraz już czuwam nad całym obszarem
Mózgiem bolesnym jak krzew rozstrzelony,
Rąk
zmiata palmą...)<br><br>- Wzbierze żelazo - nie zgrzytem, nie palbą...<br>Ono na miski; glina wejdzie w dzbany;<br>Sól - w słupy matek, z wolna obracanych<br>Przemianą świateł, ledwie dostrzegalną.<br><br>A potem ciała dziewcząt ułożymy;<br>Sami twarzami przywrzemy do ziemi.<br>Nareszcie żywi, więc trawy świadomi...<br><br>Aż sen nas piękny w pagóry nie zmieni,<br>A owe wzgórza - wraz z wiatrami zimy -<br>Na krótki postój ptaków odlotowi...<br><br><br>VII<br><br>&lt;tit&gt;Z WIEŻY&lt;/&gt;<br>Więc nie mów: "tchórzu'' - powiedz: "zamyślony'',<br>Zgaś reflektory, zostaw światła szare.<br>Nie, tyle światła, co wcieka przez szparę<br>Tych groźnych dzwonnic, w których zdjęto dzwony.<br><br>Teraz już czuwam nad całym obszarem<br>Mózgiem bolesnym jak krzew rozstrzelony,<br>Rąk
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego