Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
jak się zdaje, i wybawił z opresji, choć w sposób, pod względem moralnym, budzący zastrzeżenia, albowiem - cudzym kosztem. Stało się, mianowicie, że jeden z kontrolerów (ten działający z przodu) po sprawdzeniu biletu starszemu panu z paczką, co wsiadł ostatnio na Rondzie, nie przeszedł dalej ku innym, lecz zaczął się przyglądać owemu pakunkowi i stwierdził:
- Duże to.
- Piecyk - wyjaśnił pasażer. - Słoneczko elektryczne. Właśnie wiozę z naprawy...
- A co mnie to obchodzi! - uciął ostro kontroler. - Bagaż. Jak każdy inny. A za bagaż się płaci.
- Panie! Jaki tam bagaż! - polemizował podróżny. - Bagaż to jest walizka. Albo wózek. Lub rower.
- Miejsce zajmuje tak samo - nie
jak się zdaje, i wybawił z opresji, choć w sposób, pod względem moralnym, budzący zastrzeżenia, albowiem - cudzym kosztem. Stało się, mianowicie, że jeden z kontrolerów (ten działający z przodu) po sprawdzeniu biletu starszemu panu z paczką, co wsiadł ostatnio na Rondzie, nie przeszedł dalej ku innym, lecz zaczął się przyglądać owemu pakunkowi i stwierdził:<br>- Duże to.<br>- Piecyk - wyjaśnił pasażer. - Słoneczko elektryczne. Właśnie wiozę z naprawy...<br>- A co mnie to obchodzi! - uciął ostro kontroler. - Bagaż. Jak każdy inny. A za bagaż się płaci.<br>- Panie! Jaki tam bagaż! - polemizował podróżny. - Bagaż to jest walizka. Albo wózek. Lub rower.<br>- Miejsce zajmuje tak samo - nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego