przekupstwa. Za masło, cebulę, cukier lub wędliny można było ratować siebie lub innego człowieka. Można było kupić parę dni wypoczynku dla chorych i ostatecznie wyczerpanych, a nawet pracę pod dachem. Można było kupić dobry humor władzy, którą bardziej interesowało smaczne jedzenie niż pilnowanie porządku w bloku i przy pracy. Dzięki owym interesom nawiązywał się dialog, który kruszył barierę miejsca w obozowej strukturze i wprowadzał wyłom w obowiązujących obyczajach.<br>Znacznie większy wyłom w stosunkach obozowych spowodowało mienie zabitych. Do obozu docierały ciepłe swetry, koce, wygodne buty, lekarstwa i jedzenie. Docierały zarówno w formie bezinteresownej pomocy dla współtowarzyszy, jak i jako towar rynkowy