Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
poprawił, bo wydało
mu się nagle, że "kumpel" to zbyt chropawe słowo,
nieodpowiednie dla niej. - Dużo jesteś starsza? - spytał
prawie obojętnie.
- Dziewiąta. Od września..
- Dużo. Dwa lata. Ale jestem z lutego. A ty?
- Z sierpnia.
- Półtora; dobre i to. Dogonię cię jeszcze
w tym i w owym.
- W tym i owym już przegoniłeś.
- Zgadza się.
Spojrzał uważnie, ale nie kpiła. Nie myślała też
o niczym, co mogło być na minus, dyskredytować go.
- Opowiedz coś. - Nie wiedział, czy to było
tchórzostwo, czy honorowa kapitulacja. - O tym, jak dobijemy
do stanu osiem. Kto wchodzi?
Nie pytał już, czy go zechcą ci inni. To
poprawił, bo wydało <br>mu się nagle, że "kumpel" to zbyt chropawe słowo, <br>nieodpowiednie dla niej. - Dużo jesteś starsza? - spytał <br>prawie obojętnie.<br>- Dziewiąta. Od września..<br>- Dużo. Dwa lata. Ale jestem z lutego. A ty?<br>- Z sierpnia.<br>- Półtora; dobre i to. Dogonię cię jeszcze <br>w tym i w owym.<br>- W tym i owym już przegoniłeś.<br>- Zgadza się.<br>Spojrzał uważnie, ale nie kpiła. Nie myślała też <br>o niczym, co mogło być na minus, dyskredytować go.<br>- Opowiedz coś. - Nie wiedział, czy to było <br>tchórzostwo, czy honorowa kapitulacja. - O tym, jak dobijemy <br>do stanu osiem. Kto wchodzi?<br>Nie pytał już, czy go zechcą ci inni. To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego