Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
niezadowoleniem. - Przy tamtych nie mdlałam.
Grzegorz nagle odsunął się, by spojrzeć jej w twarz.
- Co mówisz?
Niespodziewanie Gabrysia zaczęła się śmiać - najpierw cicho, potem coraz głośniej, bo od śmiechu zawsze przybywało jej sił.
- Oj, Grzesiu... - śmiała się. - Ojej... - i pocałowała go w to mądre czoło. - Ja ci to chciałam inaczej oznajmić, wiesz? Przy świecach. Ale mnie zawsze wszystko wychodzi tak beznadziejnie prozaicznie... - wybuchnęła śmiechem na nowo, a Grzegorz objął jej twarz obiema dłońmi i też się zaśmiał, patrząc jej w oczy.
- Gabrysiu, ale co oznajmić, co oznajmić? - spytał, wciąż się śmiejąc.


Gabriela objęła go za szyję, znów pocałowała.
- Że będziemy mieli
niezadowoleniem. - Przy tamtych nie mdlałam.<br>Grzegorz nagle odsunął się, by spojrzeć jej w twarz.<br>- Co mówisz?<br>Niespodziewanie Gabrysia zaczęła się śmiać - najpierw cicho, potem coraz głośniej, bo od śmiechu zawsze przybywało jej sił.<br>- Oj, Grzesiu... - śmiała się. - Ojej... - i pocałowała go w to mądre czoło. - Ja ci to chciałam inaczej oznajmić, wiesz? Przy świecach. Ale mnie zawsze wszystko wychodzi tak beznadziejnie prozaicznie... - wybuchnęła śmiechem na nowo, a Grzegorz objął jej twarz obiema dłońmi i też się zaśmiał, patrząc jej w oczy.<br>- Gabrysiu, ale co oznajmić, co oznajmić? - spytał, wciąż się śmiejąc.<br><br>&lt;page nr=86&gt; <br>Gabriela objęła go za szyję, znów pocałowała.<br>- Że będziemy mieli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego