Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Koszaliński
Nr: 04.20
Miejsce wydania: Koszalin
Rok wydania: 2002
Rok powstania: 2003
Stoczniowca. Tylko kilka osób wiedziało, że obaj już przedtem złożyli akces do Czarnych Słupsk. I wtedy na Okęciu rozegrała się scena w pełni zasługująca na nazwę majstersztyku w dziedzinie sportowego kidnapingu. W sali przylotów oczekiwali bossowie klubów z Gdańska i Jastrzębia, gotowi samochodami wieźć medalistów do domów. Ignaczak i Degórski oznajmili, że "najpierw będzie powitanie w Polskim Związku Bokserskim, potem wizyta u ministra sportu". Dydak, Michalczewski, Czarek Banasiak i Jacek Gmiński wraz ze swymi nowymi opiekunami wsiedli do taksówek, czym wyprowadzili w pole ludzi ze Śląska i Gdańska. Przed hotelem "Warszawa" była przesiadka do mikrobusu jadącego w kierunku Słupska. Następnego dnia
Stoczniowca. Tylko kilka osób wiedziało, że obaj już przedtem złożyli akces do Czarnych Słupsk. I wtedy na Okęciu rozegrała się scena w pełni zasługująca na nazwę majstersztyku w dziedzinie sportowego kidnapingu. W sali przylotów oczekiwali bossowie klubów z Gdańska i Jastrzębia, gotowi samochodami wieźć medalistów do domów. Ignaczak i Degórski oznajmili, że "najpierw będzie powitanie w Polskim Związku Bokserskim, potem wizyta u ministra sportu". Dydak, Michalczewski, Czarek Banasiak i Jacek Gmiński wraz ze swymi nowymi opiekunami wsiedli do taksówek, czym wyprowadzili w pole ludzi ze Śląska i Gdańska. Przed hotelem "Warszawa" była przesiadka do mikrobusu jadącego w kierunku Słupska. Następnego dnia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego