Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
nie chciałem...
Kosiński ruszył metr do przodu i wysiadł z samochodu. Na Molendę nie zwracał najmniejszej uwagi. Obejrzał dokładnie tył swego wozu. Prawa strona była tak wgięta, że blacha tarła o koło. Otworzyła się klapa bagażnika.
- Romek - zawołał Dymka i podał mu koniec liny holowniczej. - Zaczep to za hak tego pacana - wskazał Molendę.
Dymek wykonał polecenie.
Molenda nie rozumiał, o co chodzi.
- Pan chce mnie holować?
- Do samochodu - warknął Kosiński i ruszył w jego kierunku. Molenda posłusznie wsiadł do fiata.
- Wrzuć wsteczny i wyłaź.
Molenda posłusznie wysiadł.
Kosiński wcisnął drugi hak linki holowniczej między swój błotnik i oponę, wsiadł do samochodu
nie chciałem...<br>Kosiński ruszył metr do przodu i wysiadł z samochodu. Na Molendę nie zwracał najmniejszej uwagi. Obejrzał dokładnie tył swego wozu. Prawa strona była tak wgięta, że blacha tarła o koło. Otworzyła się klapa bagażnika.<br>- Romek - zawołał Dymka i podał mu koniec liny holowniczej. - Zaczep to za hak tego pacana - wskazał Molendę.<br>Dymek wykonał polecenie.<br>Molenda nie rozumiał, o co chodzi.<br>- Pan chce mnie holować?<br>- Do samochodu - warknął Kosiński i ruszył w jego kierunku. Molenda posłusznie wsiadł do fiata.<br>- Wrzuć wsteczny i wyłaź.<br>Molenda posłusznie wysiadł.<br>Kosiński wcisnął drugi hak linki holowniczej między swój błotnik i oponę, wsiadł do samochodu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego