pozbawiał ich niczego, czym sam cieszyłby się w ukryciu. Emirowi może brakowało wiedzy, manier i ogłady charakteryzujących władców innych krajów, nie sposób było mu jednak zarzucić hipokryzji.<br>Miał małe słabości - uwielbiał zapasy i potrafił godzinami przyglądać się splecionym w morderczym uścisku wojownikom, próbującym powalić rywala na ziemię.<br>Lubił też aromat pachnideł, które nosił zawsze przy sobie w specjalnym flakoniku. Opowiadał, że zostały sporządzone według tej samej receptury, jakiej używał na własne potrzeby sam Prorok Mahomet. Lubił też patriotyczne i wojenne pieśni Saradżiego. Podróżując samochodem, kazał kierowcy puszczać kasety Saradżiego i wciśnięty w kanapę, z pochyloną głową, zapominał o bożym świecie, mamrocząc