Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
z głowy skórzany hełm i włożył ją do niego troskliwie, bacząc, by nie uczynić jej krzywdy.
Gwar wybuchł nagle na nowo, we wrzawie zmieszanych głosów, śmiechów i przekpinek trudno było rozróżnić pojedyncze słowa.
Młodzi zataczali się od śmiechu, klepali się po plecach i poszturchiwali nawzajem w migotliwym blasku karbidek.
- Żabi pachoł! - posłyszał górnik.
- Żabi pachoł zjechoł dzisia na dół!
- Cha! Cha! Cha! I jakoż to będzie robił ten mizerok?!
Górnik nie odrzekł nic na te okrzyki. Przyśpieszył tylko kroku. Kiedy zaś przyszedł na przodek, zdjął kapotę, rozłożył ją na spągu* i posadził na niej troskliwie żabę. Zawiesił karbidkę, wydobył z kieszeni
z głowy skórzany hełm i włożył ją do niego troskliwie, bacząc, by nie uczynić jej krzywdy. <br>Gwar wybuchł nagle na nowo, we wrzawie zmieszanych głosów, śmiechów i przekpinek trudno było rozróżnić pojedyncze słowa.<br>Młodzi zataczali się od śmiechu, klepali się po plecach i poszturchiwali nawzajem w migotliwym blasku karbidek.<br>- Żabi pachoł! - posłyszał górnik. <br>- Żabi pachoł &lt;orig&gt;zjechoł&lt;/&gt; &lt;orig&gt;dzisia&lt;/&gt; na dół! <br>- Cha! Cha! Cha! I jakoż to będzie robił ten &lt;orig&gt;mizerok&lt;/&gt;?! <br>Górnik nie odrzekł nic na te okrzyki. Przyśpieszył tylko kroku. Kiedy zaś przyszedł na przodek, zdjął kapotę, rozłożył ją na spągu* i posadził na niej troskliwie żabę. Zawiesił karbidkę, wydobył z kieszeni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego