ludzie,<br> Cud się zdarzył - chodźcie trwać w tym cudzie,<br> Umocujcie miedziane poręcze,<br> Wznieście schody, aż po samą tęczę,<br> A posypcie tatarakiem stopnie,<br> Niechaj Praszczur Szklanej góry dopnie,<br> Wspomagajcie go sercem czującem,<br> Bo go mamy koronować - Słońcem."<br><br> Dźwignęliśmy wielki gmach,<br> Aż tonął szczytem we mgłach,<br>Poklękaliśmy natenczas, by w pokorze<br>Zmówić pacierz za te lasy i za morze,<br>Za te schody, które wiodły gdzieś w przestworze,<br>Dziękowaliśmy niebiosom zgodnym chórem,<br>Że jest jeszcze dla nas radość pod lazurem.<br> Zaledwie umilknął chór,<br> Stanąłem znowu śród gór:<br> "Święty Szczurze, wybiła godzina,<br> Wypij ze mną ze trzy studnie wina,<br> Spożyj ze mną ze trzy śpichrze