Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Błogosławiona wina
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1958
raczej leniwa i niechętna obcość, przeradzająca się w
lęk. Pragnął być sam, a zarazem bał się zostać sam. Pozostawianie go w zupełnym
spokoju było równie drażniące jak objawy troskliwości.
Jużci zarówno wojewodzina, jak medycy i familia domyślali się, że nie zachodzi
tu wypadek zwyczajnej choroby napastującej serce, nerki, wątrobę, szpik pacierzowy,
nie są to również wilgotne humory. Pan Sapieha chorzał niewątpliwie z uroki
czy zazionięcia.
Uroki bywają różne. Zwyczajne, diabelskie oraz najcięższe tatarskie albo tureckie,
na które sposobu nie znano. Był środek, owszem, ale trudny do zastosowania:
ucapić tego, który urok rzucił, przywlec do chorego (zabezpieczywszy wprzód
samego siebie modlitwą i
raczej leniwa i niechętna obcość, przeradzająca się w <br>lęk. Pragnął być sam, a zarazem bał się zostać sam. Pozostawianie go w zupełnym <br>spokoju było równie drażniące jak objawy troskliwości.<br>Jużci zarówno wojewodzina, jak medycy i familia domyślali się, że nie zachodzi <br>tu wypadek zwyczajnej choroby napastującej serce, nerki, wątrobę, szpik pacierzowy, <br>nie są to również wilgotne humory. Pan Sapieha chorzał niewątpliwie z uroki <br>czy zazionięcia.<br>Uroki bywają różne. Zwyczajne, diabelskie oraz najcięższe tatarskie albo tureckie, <br>na które sposobu nie znano. Był środek, owszem, ale trudny do zastosowania: <br>ucapić tego, który urok rzucił, przywlec do chorego (zabezpieczywszy wprzód <br>samego siebie modlitwą i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego