biurku latarkę i sekator i razem wyszły do ogródka. Oszałamiająca kobieta przyświecała, a Alicja ścinała rosnące obok tarasu dalie. Ułożyła ładny bukiet pod kolor sukieneczki i wręczyła gościowi. Przez chwilę jeszcze posiedziały przy stole obok kuchni, na szczęście nie zwracając na mnie uwagi, obejrzały jakieś prospekty, osoba wyciągnęła z torby paczuszki z nasionami, odbyła z Alicją krótką naradę, po czym zapakowała się z powrotem, pożegnała i wyszła.<br>Oprzytomniałam nieco i odzyskałam głos. Pamiętna dzikich awantur o kuzynkę Gretę, już otworzyłam usta, żeby spytać ostrożnie, któż to jest ta piękna i niezwykle elegancko ubrana kobieta, ale Alicja mnie ubiegła.<br>- No i jak