Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
śniegu, co prósząc, weselił się w niebie.
Śnieg ustał - i minęło odtąd tyle lat,
Ile trzeba, by ślady zatracić do siebie.

Jakże pragnąłbym dzisiaj, gdy swe bóle znam,
Stać, jak wówczas, przed domu wpół zapadłą bramą
I widzieć, jak śnieg ziemię obiela ten sam,
Śnieg, co fruwa i buja i pada tak samo.

Z jakimż płaczem bym zajrzał - niepoprawny śniarz -
Do szyby, by swą młodość odgrzebać w jej szronie -
Z jakąż mocą bym tulił uznojoną twarz
W te dawne, com je stracił, w te dziecięce dłonie!




ASOKA

Król Asoka, na wzgórza smuklejąc odsłoniu,
Patrzał zowąd na wroga, co poległ na błoniu
śniegu, co prósząc, weselił się w niebie.<br>Śnieg ustał - i minęło odtąd tyle lat,<br>Ile trzeba, by ślady zatracić do siebie.<br><br>Jakże pragnąłbym dzisiaj, gdy swe bóle znam,<br>Stać, jak wówczas, przed domu wpół zapadłą bramą<br>I widzieć, jak śnieg ziemię obiela ten sam,<br>Śnieg, co fruwa i buja i pada tak samo.<br><br>Z jakimż płaczem bym zajrzał - niepoprawny śniarz -<br>Do szyby, by swą młodość odgrzebać w jej szronie -<br>Z jakąż mocą bym tulił uznojoną twarz<br>W te dawne, com je stracił, w te dziecięce dłonie!&lt;/&gt;<br><br><br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;ASOKA&lt;/&gt;<br><br>Król Asoka, na wzgórza smuklejąc odsłoniu,<br>Patrzał zowąd na wroga, co poległ na błoniu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego