Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
i cóż teraz powiecie, panie Fizdejko? Czy ja nie jestem też godzien być królem jako wy? Hę? Ja - zbydlęcony przez socjalizm inteligent, a do tego pan z panów, z dziada pradziada?
MISTRZ
strzelając mu w ucho z browninga
Godzien jesteś - owszem. Ale przełknij przedtem ten karmelek bez zakrztuszenia.
Dziewiąty Bojar pada
FIZDEJKO
Tym strzałem rozwiązałeś dla mnie problem władzy, Gottfrydzie. Godzien jesteś mojej córki. Bierz ją, a was oboje wszyscy diabli. Nudno mi.
Schodzi z tronu, idzie do kawiarni i siada przy stoliku
Jednak bez kawiarni pewne organizacje duchowe żyć nie mogą.
De La Tre'fouille daje mu kawę



JANULKA
Gottfrydzie, wybacz
i cóż teraz powiecie, panie Fizdejko? Czy ja nie jestem też godzien być królem jako wy? Hę? Ja - zbydlęcony przez socjalizm inteligent, a do tego pan z panów, z dziada pradziada?<br> MISTRZ<br> strzelając mu w ucho z browninga<br>Godzien jesteś - owszem. Ale przełknij przedtem ten karmelek bez zakrztuszenia.<br> Dziewiąty Bojar pada<br> FIZDEJKO<br>Tym strzałem rozwiązałeś dla mnie problem władzy, Gottfrydzie. Godzien jesteś mojej córki. Bierz ją, a was oboje wszyscy diabli. Nudno mi.<br> Schodzi z tronu, idzie do kawiarni i siada przy stoliku<br>Jednak bez kawiarni pewne organizacje duchowe żyć nie mogą.<br> De La Tre'fouille daje mu kawę<br><br>&lt;page nr=295&gt;<br><br> JANULKA<br>Gottfrydzie, wybacz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego