w ramionach,<br>żeby trud nasz wykonać -<br><br>przy stali i przy zbożu,<br>na lądzie i na morzu -<br><br>żeby blask szedł z dni naszych,<br>dni mozolnych, odważnych,<br><br>w wiek sławą złotolistną,<br>nuto święta, ojczyzno.<br><br>1952</><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>WIERSZYK O WRONACH</><br><br>W powietrzu roziskrzonym<br>siedzą na drzewie wrony,<br>trzyma je gałąź gruba;<br><br>śnieg właśnie zaczął padać,<br>wronom się nie chce latać,<br>śnieżek wrony zasnuwa.<br><br>Tuż pole z krętą rzeczką,<br>w dali widać miasteczko<br>uprzemysłowione -<br><br>a wrony, jak to wrony,<br>patrzą okiem szalonym,<br>wrona na wronę.<br><br>Gdyby je zmienić w nuty,<br>dźwięczałyby dopóty,<br>dopóki strun choć czworo -<br><br>a tak, na wronią chwałę,<br>siedzą czarne, zdrętwiałe<br>in saecula