Typ tekstu: Blog
Autor: Marta
Tytuł: xero-z-kota
Rok: 2003
się dogadać nie będziemy mogli :P No ale to dopiero 15 maja... Na niemieckim czynnie uczestniczyłam w lekcji (zazwyczaj to nawet ciałem w niej nie uczestniczę), a potem naczekałam się na Adama w centrum. Ten przyjechał bryką z Maćkiem i pojechaliśmy do nich. Wyszliśmy z pieskami i od razu zaczęło padać... Tak, te moje szczęście, że akurat kurtkę u Adama zostawiłam... No ale jak wracaliśmy, to przestało padać (choć to dla nas wątpliwe pocieszenie było). U Adama wszamałam pizzę, trochę fanty divokiej maliny się napiłam (MNIAM!!!), dostałam łoscypka i... musiałam wracać... Ale słodko było, tylko trochę mokro :)
A na koniec optymistyczny
się dogadać nie będziemy mogli &lt;emot&gt;:P&lt;/&gt; No ale to dopiero 15 maja... Na niemieckim czynnie uczestniczyłam w lekcji (zazwyczaj to nawet ciałem w niej nie uczestniczę), a potem naczekałam się na Adama w centrum. Ten przyjechał bryką z Maćkiem i pojechaliśmy do nich. Wyszliśmy z pieskami i od razu zaczęło padać... Tak, te moje szczęście, że akurat kurtkę u Adama zostawiłam... No ale jak wracaliśmy, to przestało padać (choć to dla nas wątpliwe pocieszenie było). U Adama &lt;orig&gt;wszamałam&lt;/&gt; pizzę, trochę fanty &lt;orig&gt;divokiej&lt;/&gt; maliny się napiłam (MNIAM!!!), dostałam łoscypka i... musiałam wracać... Ale słodko było, tylko trochę mokro &lt;emot&gt;:)&lt;/&gt;<br>A na koniec optymistyczny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego