topiła się. Reanimacja trwała długo, jej stan był bardzo ciężki. Niedotlenienie spowodowało ciężkie uszkodzenia układu nerwowego, a w konsekwencji stan śpiączki, brak kontaktu, prężenie całego ciała, ściskoszczęk, przegryziony język. <br>Walka o jej życie trwała długo. Po czterech miesiącach pobytu w różnych szpitalach, kiedy stan Martynki zaczął się stabilizować, ujawniła się padaczka pourazowa, która wykluczyła pewne rodzaje terapii. <br>Dziewczynka jest już w domu: jest leżąca, nie mówi, jest karmiona sondą, rodzice mają z nią kontakt wzrokowy.<br>Dziewczynka potrzebuje stałej, całodobowej opieki, a także stałej rehabilitacji. Potrzebny jest wózek inwalidzki, sprzęt ortopedyczny i rehabilitacyjny oraz stała pomoc lekarzy specjalistów i rehabilitantów. <br>Ze względu