i egzaminowała z religii. Najważniejsza jednak była jej inność od wszystkich. Paliła papierosy z długim munsztukiem, nauczyła się tego, jak sama mówiła, ze zmartwień, papierosy trochę na to pomagały. W kufrze, który ze sobą przywiozła, wyjmowało się płaskie pudło, a wtedy otwierał się dostęp do skrzyneczek blaszanych i drewnianych, do pakiecików przewiązanych wstążeczkami, różnych małych przedmiotów owiniętych starannie w gazety. Obrządek rozkładania zawartości kufra nie odbywał się często, zachowywał swoją odświętność. Zawsze wtedy przypadał Tomaszowi jakiś podarunek, na przykład tabliczka prawdziwego chińskiego tuszu; do czego służyła , babka mu wytłumaczyła, ale głównie urzekał go jej kształt, czarność i ostrość kantów.<br>Nigdy dotychczas