tym zastanowiła, że zaczynam brzydnąć.</><br><who2>No ale brzydnięcie brzydnięciem, ale co z płucami i...</><br><who1>Ach, płuca tak.</><br><who2>...i nie wypowiem z tego słowo ohydną chorobą?</><br><who1>Pani Patrycjo, no moje płuca to ja myślę, że to są już <name type="org">Zakłady Tytoniowe</> w <name type="place">Radomiu</>, w <name type="place">Krakowie</> albo w <name type="place">Poznaniu</>, bo to jest niemożliwością paląc lat dosłownie piętnaście, wypalając około dwudziestu pięciu papierosów dziennie minimum...</><br><who2>O Jezus Maria.</><br><who1>Dokładnie, tak, bo ja jestem zagorzały palacz, to przypuszczam, że te płuca, mimo to że robi się prześwietlenia, nic tam się złego nie wykazało. Jeszcze, jak dotychczas. Ale jestem, odpukać, na dobrej drodze w złym kierunku, jeżeli