Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
płakali
jak małe dzieci.

A on potrafił jakoś zawsze w trakcie tego opowiadania
to uśmiechnąć się do któregoś dziecka, to
pokazał taką sztukę, że bachory aż usta otwierały
ze zdumienia. Drobnostką było bowiem dla niego wyciągnąć
komuś najniespodziewaniej zza kołnierza cukierek, połknąć
zapaloną zapałkę, a następnie wyjąć ją
sobie jeszcze palącą się z nosa lub pokazać jakiemuś
bąkowi, że nie zna zawartości własnej kieszeni, bo
mu się nagle urodziła w niej bułka... Toteż od razu,
jeszcze tego pierwszego wieczora, trzymał na kolanach dwoje,
a troje innych obstąpiło go ze wszystkich stron, nie odrywając
od niego zachwyconych oczu i śledząc każde jego poruszenie
płakali <br>jak małe dzieci. <br><br>A on potrafił jakoś zawsze w trakcie tego opowiadania <br>to uśmiechnąć się do któregoś dziecka, to <br>pokazał taką sztukę, że bachory aż usta otwierały <br>ze zdumienia. Drobnostką było bowiem dla niego wyciągnąć <br>komuś najniespodziewaniej zza kołnierza cukierek, połknąć <br>zapaloną zapałkę, a następnie wyjąć ją <br>sobie jeszcze palącą się z nosa lub pokazać jakiemuś <br>bąkowi, że nie zna zawartości własnej kieszeni, bo <br>mu się nagle urodziła w niej bułka... Toteż od razu, <br>jeszcze tego pierwszego wieczora, trzymał na kolanach dwoje, <br>a troje innych obstąpiło go ze wszystkich stron, nie odrywając <br>od niego zachwyconych oczu i śledząc każde jego poruszenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego