Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
z poważniejszej racji, szaulis stojący na brzegu chodnika wygarnął nagle spod ramienia w kierunku martwych, ciemnych okien domu stojącego już za murem getta. A może mu tam mignęła jakaś twarz? Dyskusja na ten temat pochłonęła pasażerów. Jerzy zostawił ich spierających się jeszcze z grubym panem w brązowym borsalino i zimowym palcie, który utrzymywał, że tam za oknem widział "na własne oczy człowieka z karabinem.
Zygmunta zerwał od świątecznego stołu.
- Dobrze, że jesteś, nie wiedziałem, jak cię zawiadomić... - zaczął, niezbyt uradowany zakłóceniem biesiady.
- A co? Kiedy? - ucieszył się nieprzytomnie Jerzy. Jednak go przeczucie nie zawiodło.
- Jutro wieczorem - bąknął Zygmunt jakoś bez zapału
z poważniejszej racji, szaulis stojący na brzegu chodnika wygarnął nagle spod ramienia w kierunku martwych, ciemnych okien domu stojącego już za murem getta. A może mu tam mignęła jakaś twarz? Dyskusja na ten temat pochłonęła pasażerów. Jerzy zostawił ich spierających się jeszcze z grubym panem w brązowym borsalino i zimowym palcie, który utrzymywał, że tam za oknem widział "na własne oczy człowieka z karabinem.<br>Zygmunta zerwał od świątecznego stołu.<br>- Dobrze, że jesteś, nie wiedziałem, jak cię zawiadomić... - zaczął, niezbyt uradowany zakłóceniem biesiady.<br>- A co? Kiedy? - ucieszył się nieprzytomnie Jerzy. Jednak go przeczucie nie zawiodło.<br>- Jutro wieczorem - bąknął Zygmunt jakoś bez zapału
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego