takiego natłoku informacyjnego budzi raczej smutek a wręcz przerażenie<br> niż nadzieję: na co dzień stykamy się bowiem z głodem, chorobami,<br>czystkami etnicznymi, zorganizowaną przestępczością, problemami<br>wynikłymi z przeludnienia, różnego rodzaju klęskami żywiołowymi i<br>wieloma innymi przejmującymi tragediami. Jeśli dodać do tego takie<br>negatywne skutki "postępu", jak zanieczyszczenie środowiska,<br>niekontrolowaną eksploatację paliw kopalnych, narastające nierówności<br>społeczne, niesprawiedliwy podział dóbr, stałą groźbę globalnego<br>konfliktu nuklearnego czy desakralizację świata oraz znaczne osłabienie<br>wpływów instytucjonalnych religii to widać wyraźnie, że kryzys Zachodu<br>jest oczywistym faktem, którego nie przysłonią liczne sukcesy odnoszone<br>przez tę cywilizację na innych płaszczyznach. Nic dziwnego, że już od<br>początku tego stulecia