Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
dotrzeć do zabudowań
i próbować wymknąć się z Tees.

Powietrze stało się naraz jakby gorętsze i pełne
wilgoci. Zapachniało mokrą ziemią, zgniłymi liśćmi.
Wydawało mu się, że jest w dzikim lesie na starym lądzie,
podniósł spojrzenie. Nad głową zwisały mu girlandy
pnączy, tuż przed oczami kołysały się wielopalczaste
liście leśnych palm. Kożuch drobnych kwiatów spływał
po pniu jakiegoś drzewa, a w jego koronie rozległ się
skrzek papugi. Brzmiał on jednak jakoś nieprawdziwie i głucho
i Awaru poznał, że nie jest to zwykły las. Poprzez liście
dostrzegł kratę z grubych prętów. Kwadratowe pola
pomiędzy nimi były wypełnione przejrzystymi taflami. Zrozumiał,
że jest
dotrzeć do zabudowań <br>i próbować wymknąć się z Tees.<br><br>Powietrze stało się naraz jakby gorętsze i pełne <br>wilgoci. Zapachniało mokrą ziemią, zgniłymi liśćmi. <br>Wydawało mu się, że jest w dzikim lesie na starym lądzie, <br>podniósł spojrzenie. Nad głową zwisały mu girlandy <br>pnączy, tuż przed oczami kołysały się wielopalczaste <br>liście leśnych palm. Kożuch drobnych kwiatów spływał <br>po pniu jakiegoś drzewa, a w jego koronie rozległ się <br>skrzek papugi. Brzmiał on jednak jakoś nieprawdziwie i głucho <br>i Awaru poznał, że nie jest to zwykły las. Poprzez liście <br>dostrzegł kratę z grubych prętów. Kwadratowe pola <br>pomiędzy nimi były wypełnione przejrzystymi taflami. Zrozumiał, <br>że jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego