Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
chce, ale musi go zająć. Niech go upije, niech z nim omawia instalacje, wszystko jedno. Nie może go dopuścić do jego pokoju i koniec!
- Bardzo dobra myśl - pochwalił Janusz. - To jeszcze tylko pomyślmy, jak to zrobić, żeby nas na pewno nikt nie zobaczył.
Na chwilę zapadło milczenie. Cztery osoby wytężały pamięć wzrokową, przypominając sobie szczegóły rynku, ratusza i okolicznych zabudowań. - Też proste - powiedział nagle Lesio w natchnieniu. - Niech nas nawet zobaczą, grunt, żeby nas nie poznali.
- Znów garby? - zainteresował się Karolek.
- Niegłupio mówi - rzekł Janusz w zamyśleniu.- Wykorzystujmy nabyte doświadczenia. Z napadem na pociąg nikt nas nie skojarzył, a wiemy, że milicja
chce, ale musi go zająć. Niech go upije, niech z nim omawia instalacje, wszystko jedno. Nie może go dopuścić do jego pokoju i koniec!<br>- Bardzo dobra myśl - pochwalił Janusz. - To jeszcze tylko pomyślmy, jak to zrobić, żeby nas na pewno nikt nie zobaczył. <br>Na chwilę zapadło milczenie. Cztery osoby wytężały pamięć wzrokową, przypominając sobie szczegóły rynku, ratusza i okolicznych zabudowań. - Też proste - powiedział nagle Lesio w natchnieniu. - Niech nas nawet zobaczą, grunt, żeby nas nie poznali.<br>- Znów garby? - zainteresował się Karolek.<br>- Niegłupio mówi - rzekł Janusz w zamyśleniu.- Wykorzystujmy nabyte doświadczenia. Z napadem na pociąg nikt nas nie skojarzył, a wiemy, że milicja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego