Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Wszystko czerwone
Rok wydania: 2001
Rok powstania: 1974
i Alicja rzuciły się na Bobusia. Paweł z dziką zachłannością w spojrzeniu rzucił się na zdemolowaną szafkę, ja zaś z nie mniejszą chyba zachłannością na to coś, co przeleciało przez pokój. Wrażenie, że to łeb Bobusia, było zbyt silne, żeby zapanować nad nim tak od razu.
Po bardzo długim czasie pandemonium nieco przycichło. Drugim łbem okazała się peruka. Bobuś miał zdartą skórę z ciemienia i trochę poparzeń dookoła. Odzyskał przytomność i, jęcząc, trzymał się za opatrunek, założony mu prowizorycznie przez Alicję. Znacznie więcej od niego ucierpiał magnetofon, który rozleciał się na drobne kawałki. Pan Muldgaard miał guza na potylicy.
- No i
i Alicja rzuciły się na Bobusia. Paweł z dziką zachłannością w spojrzeniu rzucił się na zdemolowaną szafkę, ja zaś z nie mniejszą chyba zachłannością na to coś, co przeleciało przez pokój. Wrażenie, że to łeb Bobusia, było zbyt silne, żeby zapanować nad nim tak od razu.<br>Po bardzo długim czasie pandemonium nieco przycichło. Drugim łbem okazała się peruka. Bobuś miał zdartą skórę z ciemienia i trochę poparzeń dookoła. Odzyskał przytomność i, jęcząc, trzymał się za opatrunek, założony mu prowizorycznie przez Alicję. Znacznie więcej od niego ucierpiał magnetofon, który rozleciał się na drobne kawałki. Pan Muldgaard miał guza na potylicy.<br>- No i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego