Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Wiola przyciąga więcej klientów niż pozostałe, to należy ją lubić i hołubić.
Jeśli więc nie liczyć tych nielicznych zawistnych lub zakompleksionych, Wiola była osobą lubianą, towarzyską i - delikatnie mówiąc - rozrywkową. Wprawdzie od trzech już lat była mężatką, ale jakoś tak wciąż nie mogła się ustatkować i poczuć spełnienia w roli pani domu, czekającej z domowym obiadem na powrót męża. To raczej mąż - 26-letni Artur T. - częściej czekał na nią, i to też nie z obiadem, a raczej z cierpkim słowem. Zdarzało się bowiem, że Wiola zamiast gnać prosto po pracy do domu, lądowała u koleżanki, na jakiejś niespodziewanej składkowej imprezie albo
Wiola przyciąga więcej klientów niż pozostałe, to należy ją lubić i hołubić.<br>Jeśli więc nie liczyć tych nielicznych zawistnych lub zakompleksionych, Wiola była osobą lubianą, towarzyską i - delikatnie mówiąc - rozrywkową. Wprawdzie od trzech już lat była mężatką, ale jakoś tak wciąż nie mogła się ustatkować i poczuć spełnienia w roli pani domu, czekającej z domowym obiadem na powrót męża. To raczej mąż - 26-letni Artur T. - częściej czekał na nią, i to też nie z obiadem, a raczej z cierpkim słowem. Zdarzało się bowiem, że Wiola zamiast gnać prosto po pracy do domu, lądowała u koleżanki, na jakiejś niespodziewanej składkowej imprezie albo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego