i w ciągu następnych dwóch dni czynny był gorączkowo, pchając naprzód sprawę rewolucji. Zawiązał "klub rewolucyjny" dla wpływania na opinię publiczną; w "Dzienniku Rządowym Rzeczypospolitej Polskiej" tłumaczył, że rewolucja społeczna polegać ma na pełnym utożsamieniu się narodu z ludem. W redagowanych odezwach starał się pogłębiać tendencję Manifestu, głosił natychmiastowe ustanie pańszczyzny, obniżkę podatków, darmowe rozdawnictwo soli. Bezrolnym obiecywał ziemię po zakończeniu walki, rzemieślnikom - otwarcie warsztatów narodowych, z podwójną od obowiązującej płacą. Uchylał dotychczasowe tytuły "pana" i "wielmożnego". Wszystkich obywateli wzywał do obrony, "przeciwko każdemu, kto by te prawa wydrzeć chciał nam, ludowi, nam, chłopom, nam, Polakom". Był duszą rewolucji; gdy grupa