Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
mi to łatwo.
COSMO: Dziś jesteś gwiazdą. W chwilach wolnych leżysz w puchu jak księżniczka i pachniesz?
S.S.: Księżniczka? Nie. Żyję normalnie. Jak każdy chodzę do sklepu spożywczego albo supermarketu i robię zakupy. Wysyłam też listy na poczcie, odwiedzam stacje benzynowe i odnoszę niektóre ubrania do pralni.
COSMO: I paparazzi nie ścigają cię, ludzie nie zaczepiają prosząc o autografy?
S.S.: Czasami ktoś prosi mnie na ulicy, żebym podpisała się na karcie albo płycie. Ale to rzadkość. Kiedy wchodzę na przykład do sklepu, ludzie mi się przyglądają: ona czy nie ona? Ja nie reaguję. Robię swoje. Wreszcie machają ręką i
mi to łatwo.<br>COSMO: Dziś jesteś gwiazdą. W chwilach wolnych leżysz w puchu jak księżniczka i pachniesz?<br>S.S.: Księżniczka? Nie. Żyję normalnie. Jak każdy chodzę do sklepu spożywczego albo supermarketu i robię zakupy. Wysyłam też listy na poczcie, odwiedzam stacje benzynowe i odnoszę niektóre ubrania do pralni. <br>COSMO: I paparazzi nie ścigają cię, ludzie nie zaczepiają prosząc o autografy?<br>S.S.: Czasami ktoś prosi mnie na ulicy, żebym podpisała się na karcie albo płycie. Ale to rzadkość. Kiedy wchodzę na przykład do sklepu, ludzie mi się przyglądają: ona czy nie ona? Ja nie reaguję. Robię swoje. Wreszcie machają ręką i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego