Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 9
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
przypraw i tego i hawtego, nie powiym więcy! Corny chlebuś do tego.
- Cosik by sie przepiło - powiado Helcia z pełnom pascekom, ale sie strzymomy, bo dziś post.
- Przecie nie bedzie kwicoł - jo na to, ale jak niy, to niy. Przepijemy ziółeckami - susone jagody, listek młodyj maliny, pore skórecek z jabłuska - papierówki - dobrze nom zrobi na wąsy!
Zakiel sie ziółecka parzyły, pojodały my w cisy, mlaskający. Niebo było otwarte, ocy Helci siwiućkie z radości, a śledzi coroz mniej.
Wtej bez pukanio wlazła do izby Jadwiga, nasa najmłodsa kolegini, nas trzeci filor.
- No to my juz wszystkie trzy kariatydy - zawołała tak ucenie Helcia
przypraw i tego i hawtego, nie powiym więcy! Corny chlebuś do tego.<br>- Cosik by sie przepiło - powiado Helcia z pełnom pascekom, ale sie strzymomy, bo dziś post.<br>- Przecie nie bedzie kwicoł - jo na to, ale jak niy, to niy. Przepijemy ziółeckami - susone jagody, listek młodyj maliny, pore skórecek z jabłuska - papierówki - dobrze nom zrobi na wąsy!<br>Zakiel sie ziółecka parzyły, pojodały my w cisy, mlaskający. Niebo było otwarte, ocy Helci siwiućkie z radości, a śledzi coroz mniej.<br>Wtej bez pukanio wlazła do izby Jadwiga, nasa najmłodsa kolegini, nas trzeci filor.<br>- No to my juz wszystkie trzy kariatydy - zawołała tak ucenie Helcia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego