Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
na wierzchu kaftan. Jopy nie zrobiono zbyt pięknie, za to starannie i mocno. Pięć warstw jeleniej skóry, przekładanej wełnianymi płatami, najpierw sklejono, a potem przepikowano. Ścieg szedł równo, dziury po szydle były małe i niepostrzępione. W pracowniach Bor Szucsa nie zdobiono jop bojowych. Za to jego uczniowie robili także zbroje paradne, cienkie, obszyte muszelkami i łuskami morskich ryb. Malowano na nich sceny bitewne, portret właściciela, sylwetki zwierząt i wodnych stworów. Bor Szucs stawiał na tych jopach swój znak i sprzedawał je najbogatszym daborczykom. Zaopatrywał też dwór bana.
- Twój ojciec w domu? - spytał Doron.
- Pracuje, Mistrzu, od rana dziś pracuje. Waleczny Hor
na wierzchu kaftan. Jopy nie zrobiono zbyt pięknie, za to starannie i mocno. Pięć warstw jeleniej skóry, przekładanej wełnianymi płatami, najpierw sklejono, a potem przepikowano. Ścieg szedł równo, dziury po szydle były małe i niepostrzępione. W pracowniach Bor Szucsa nie zdobiono &lt;orig&gt;jop&lt;/&gt; bojowych. Za to jego uczniowie robili także zbroje paradne, cienkie, obszyte muszelkami i łuskami morskich ryb. Malowano na nich sceny bitewne, portret właściciela, sylwetki zwierząt i wodnych stworów. Bor Szucs stawiał na tych &lt;orig&gt;jopach&lt;/&gt; swój znak i sprzedawał je najbogatszym daborczykom. Zaopatrywał też dwór &lt;orig&gt;bana&lt;/&gt;.<br>- Twój ojciec w domu? - spytał Doron.<br>- Pracuje, Mistrzu, od rana dziś pracuje. Waleczny Hor
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego