Hongkongu jest kilka cmentarzy. Oto w karnym szyku, jak na paradzie, leżą szkoccy górale, którzy zjawili się tu w służbie królowej, aby budować imperium. Krzyże ze szkockimi nazwiskami proszą o modlitwę za tych, którzy zjawili się tu przed wiekiem, pełni sił i zdrowia. Grały skoczne melodie ich orkiestry, kiedy w paradnych spódniczkach w kratę maszerowali wśród milczącego, obojętnego tłumu chińskiego miasta. Potem chwytały ich za gardło przekleństwa Azji. Były pułki, z których po dwóch latach w Hongkongu wracało do Szkocji tylko pięciu schorowanych ludzi...<br> Oto cmentarz dla cywilów. Przyjechali, aby szybko zrobić wiele, wiele pieniędzy. Obojętne jak, byle szybko. Wiadomo, Hongkong