ilości decybeli poznałem, że młodzież ma za sobą pierwsze wtajemniczenie muzyczne, gdyby było inaczej, piosenka szłaby na pełny regulator. Po chwili uwagę moją zwróciły meble naznaczone bliznami, spojenia te były nieumiejętnie zatarte, Henio widocznie kazał dosztukować do połówek rzeczy pozostawionych przez Wandę brakujące połówki i chyba tę robotę wykonywał jakiś partacz; nie wykluczam, iż Henio kazał pozostawić blizny na rzeczach, aby przypominały mu o ich marności. Jak w Oksymoronie, tak i tutaj niedorostki zachowywały się nader gnuśnie, pogadywały od niechcenia, leniwie przewracały się z boku na bok, w zwolnionym tempie poruszały stopami do taktu muzyce, jedynie chłopak rozmawiający z Heniem wykazywał