I, maleńka, już przepadłaś - twoja głowa, a także serce i dusza (nie wspominając oczywiście o portfelu) na zawsze należą do Niego. <br>Że to On, przeczuwasz już od wejścia do jego królestwa. Wystarczy jeden rzut jego oka, badawczo omiatający twoją sylwetkę - tak, sylwetkę właśnie, bo to, o czym nie wiedzą podrzędni partacze nożyczek, to fakt, że klientka poza owłosieniem na głowie posiada też ciało. I duszę. Której przejawami jest m.in. to, co ma na sobie, a do stylu czego trzeba dopasować fryzurę. A także do temperamentu, charakteru, nastroju, kolorytu cery, długości i kruchości włosów, ich podatności na fryzjerskie zabiegi... Ufff, życie