rzeźbiarzem. Pracował pod Kielcami "u Żyda" - w manufakturze. Bardzo szanował swego chlebodawcę, przeżył więc szok, gdy Niemcy wszystkich Żydów wywieźli z Krzyżki. Kamienista ziemia nie dawała plonów. Zaczął więc jak inni wyrabiać z drewienek ruchome figurki dla dzieci: łopoczące skrzydłami motyle, karuzele, które się obracały, gdy dziecko ja ciągnęło. Z patyków, deseczek wyrabiał, wraz z synem Henrykiem, dziesiątki takich zabawek. Była bieda, ale syna postanowił kształcić. Chłopak dostał się na ASP w Warszawie, ale w pracowni ceniono co innego, niż jemu było bliskie. Na Festiwalu Młodych w Warszawie (1955) otrzymał II nagrodę za obraz, który... zdyskwalifikowano na Akademii. Odszedł więc na