są rzeczą normalną i mają swój <foreign>"Sitz im Leben"</>.<br><br> Oczekiwanie Wielkiego Odnowiciela, Wysłannika Bożego, a jednocześnie Sługi YHWH - było prawie powszechne wówczas w Izraelu; przyjęło się nazywać Go Mesjaszem, czyli Pomazańcem, a po grecku Chrystusem. Pytano i Jana Chrzciciela, a i samego Jezusa, czy jest Chrystusem (Mesjaszem).<br><br> Rozumiem, że powstały pewne skojarzenia, z których trudno się uwolnić, ale nie można mówić o odrzuceniu przez judaizm Chrystusa jako Mesjasza.<br><br> Skądinąd - to już uwaga dodatkowa - nie powinno się mówić ani "Boże Narodzenie", ani "Boże Ciało", bo tego nie-katolik nie może nijak przyjąć; takimi i wieloma podobnymi terminami dialogu prowadzić nie możemy. A