Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
Cóż to były za koguty!
Każdy z nich miał grzebień suty,
Każdy piał co do minuty,
Trząsł grzebieniem. Gdy zaś ucichł,
Wracał do swych spraw kogucich.

Lecz rozumu dwa koguty
Miały mało - ze dwa łuty,
Zresztą, miały czy nie miały,
Nadzwyczajnie pięknie piały,
Aż się panny zachwycały,
Gdy na różne piały nuty
Dwa koguty-bałamuty.

Szły koguty ulicami
Pobrzękując ostrogami,
Bardzo godnie, bardzo zgodnie,
W pas kłaniali się przechodnie,
Każdy ich się bał, rzecz prosta,
Nawet burmistrz i starosta,
Nawet wszelka inna władza
Ze Złoczewa i z Sieradza.

A już jeśli o tym mowa,
Straż ogniowa z Lututowa,
Chociaż była pełna
Cóż to były za koguty!<br>Każdy z nich miał grzebień suty,<br>Każdy piał co do minuty,<br>Trząsł grzebieniem. Gdy zaś ucichł,<br>Wracał do swych spraw kogucich.<br><br>Lecz rozumu dwa koguty<br>Miały mało - ze dwa łuty,<br>Zresztą, miały czy nie miały,<br>Nadzwyczajnie pięknie piały,<br>Aż się panny zachwycały,<br>Gdy na różne piały nuty<br>Dwa koguty-bałamuty.<br><br>Szły koguty ulicami<br>Pobrzękując ostrogami,<br>Bardzo godnie, bardzo zgodnie,<br>W pas kłaniali się przechodnie,<br>Każdy ich się bał, rzecz prosta,<br>Nawet burmistrz i starosta,<br>Nawet wszelka inna władza<br>Ze Złoczewa i z Sieradza.<br><br>A już jeśli o tym mowa,<br>Straż ogniowa z Lututowa,<br>Chociaż była pełna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego