Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Siostra komandosa
Rok: 1997
duże piwo - zamówił ze swobodą bywalca. - Może być guiness albo leffe.
- Od kiedy stałeś się takim znawcą piwa? - nie ukrywałem zdziwienia.
- Od kiedy nie trzeba żebrać o żywca spod lady.
Kelnerka postawiła przed nami napoje.
- Dopisz mi to do rachunku, Beatko - uśmiechnął się do niej Władek i zanurzył usta w pianie. - Mmm! Świetne!
Wypiłem łyk coli i wyjąłem papierosy.
- Jak widzę, idzie ci zupełnie nieźle - zauważyłem. - Właściwie lepiej iść nie może.
- Cienko, cieniutko - westchnął Władek, ale widząc moją minę, poprawił się od razu. - No, nie żebym specjalnie narzekał. Ja jestem skromny chłopak. Pan mnie zna nie od dzisiaj.
- Zawsze może być
duże piwo - zamówił ze swobodą bywalca. - Może być guiness albo leffe.<br>- Od kiedy stałeś się takim znawcą piwa? - nie ukrywałem zdziwienia. &lt;page nr=35&gt;<br>- Od kiedy nie trzeba żebrać o żywca spod lady.<br>Kelnerka postawiła przed nami napoje.<br>- Dopisz mi to do rachunku, Beatko - uśmiechnął się do niej Władek i zanurzył usta w pianie. - Mmm! Świetne!<br>Wypiłem łyk coli i wyjąłem papierosy.<br>- Jak widzę, idzie ci zupełnie nieźle - zauważyłem. - Właściwie lepiej iść nie może.<br>- Cienko, cieniutko - westchnął Władek, ale widząc moją minę, poprawił się od razu. - No, nie żebym specjalnie narzekał. Ja jestem skromny chłopak. Pan mnie zna nie od dzisiaj.<br>- Zawsze może być
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego