Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
Znacie takie niedzielne popołudnia pod koniec jesieni.
Wierni wychodzą z kościołów po ostatniej mszy. W ciepłym statkiem ciepła powietrzu, miękkim jak wata, odświętnie, dźwięcznie brzmią głosy ludzkie, jakby dochodziły zza wody.
Dzieci dotykają językami kolorowych cukierków, prowadzą przed sobą wielkie motyle, malowane kolorowo, motyle klaszczą drewnianymi skrzydłami. Chciałoby się słyszeć pianie koguta i echo wszystkich kościelnych dzwonów, ale dzwony zdjęto z wieżyc i zabrano na złom.
XV
Dziewczyna miała czarne włosy, przykryte okrągłą czapeczką, ozdobioną kiścią jedwabnych sznurków.Jurek pomyślał: "ładna". Stacho pomyślał: "co nam powie?" Widywali ją już poprzednio za czasów swoich wypraw na Koło, znali ją i nazywali: "czarna
Znacie takie niedzielne popołudnia pod koniec jesieni.<br>Wierni wychodzą z kościołów po ostatniej mszy. W ciepłym statkiem ciepła powietrzu, miękkim jak wata, odświętnie, dźwięcznie brzmią głosy ludzkie, jakby dochodziły zza wody.<br>Dzieci dotykają językami kolorowych cukierków, prowadzą przed sobą wielkie motyle, malowane kolorowo, motyle klaszczą drewnianymi skrzydłami. Chciałoby się słyszeć pianie koguta i echo wszystkich kościelnych dzwonów, ale dzwony zdjęto z wieżyc i zabrano na złom.<br>XV<br>Dziewczyna miała czarne włosy, przykryte okrągłą czapeczką, ozdobioną kiścią jedwabnych sznurków.Jurek pomyślał: "ładna". Stacho pomyślał: "co nam powie?" Widywali ją już poprzednio za czasów swoich wypraw na Koło, znali ją i nazywali: "czarna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego