Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
pozostałem przy życiu.
Prawda, zjawił się również Wacław Mrozowski, ale tego nie biorę pod uwagę, gdyż nigdy nie był pełnoprawnym lokatorem, "waletował" jedynie przez jakiś czas. Najważniejsze, że nie brano go na serio, tolerowano zaledwie, kręcił się na literackim i przyjacielskim marginesie i do prawdziwej konfidencji nie był dopuszczany. Przysłowiowe piąte koło u wozu.
W kraju weszło już w zwyczaj pisać o mieszkańcach "wspólnego pokoju" i najbliższych im rówieśnikach jako o poetach z "kręgu Czechowicza". Tak właśnie końcową i najdłuższą część swoich "Ballad przed burzą" nazwał Wiesław Szymański. Sądzę, że to nieporozumienie. Oczywista, wpływ Czechowicza był niewątpliwy - na jednych trwały, na innych przelotny. Ale
pozostałem przy życiu.<br>Prawda, zjawił się również Wacław Mrozowski, ale tego nie biorę pod uwagę, gdyż nigdy nie był pełnoprawnym lokatorem, "waletował" jedynie przez jakiś czas. Najważniejsze, że nie brano go na serio, tolerowano zaledwie, kręcił się na literackim i przyjacielskim marginesie i do prawdziwej konfidencji nie był dopuszczany. Przysłowiowe piąte koło u wozu.<br>W kraju weszło już w zwyczaj pisać o mieszkańcach "wspólnego pokoju" i najbliższych im rówieśnikach jako o poetach z "kręgu Czechowicza". Tak właśnie końcową i najdłuższą część swoich "Ballad przed burzą" nazwał Wiesław Szymański. Sądzę, że to nieporozumienie. Oczywista, wpływ Czechowicza był niewątpliwy - na jednych trwały, na innych przelotny. Ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego