Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
listopada. Rozpalenie ogniska na błoniach w pobliżu rzeki, dokonane za pomocą zbieranego w okolicznych zagajnikach wilgotnego opału, również nieco się przeciągnęło. Jeszcze bardziej przeciągnęły się poszukiwania odpowiedniego gatunku gliny, wykopywanie jej w ciemnościach gołymi rękami i kradzież z sąsiedniego pola kartofli, mających służyć jako nadzienie. W końcu gęś zaczęła się piec.
Rozbawionemu towarzystwu czas nie mógł się dłużyć, zważywszy bowiem rodzaj terenu, o paliwo nie było łatwo. Siedem osób z rozwianym włosem i drapieżnym spojrzeniem kłusowało w promieniu co najmniej dwóch kilometrów wokół świętego ognia, ósma osoba zaś czyniła rozpaczliwe starania o utrzymanie zamierającego płomienia, grzebiąc w nim drągiem, wrzucając weń
listopada. Rozpalenie ogniska na błoniach w pobliżu rzeki, dokonane za pomocą zbieranego w okolicznych zagajnikach wilgotnego opału, również nieco się przeciągnęło. Jeszcze bardziej przeciągnęły się poszukiwania odpowiedniego gatunku gliny, wykopywanie jej w ciemnościach gołymi rękami i kradzież z sąsiedniego pola kartofli, mających służyć jako nadzienie. W końcu gęś zaczęła się piec.<br>Rozbawionemu towarzystwu czas nie mógł się dłużyć, zważywszy bowiem rodzaj terenu, o paliwo nie było łatwo. Siedem osób z rozwianym włosem i drapieżnym spojrzeniem kłusowało w promieniu co najmniej dwóch kilometrów wokół świętego ognia, ósma osoba zaś czyniła rozpaczliwe starania o utrzymanie zamierającego płomienia, grzebiąc w nim drągiem, wrzucając weń
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego