Typ tekstu: Książka
Autor: Pawlik Leon
Tytuł: Ankara
Rok wydania: 1998
Rok powstania: 1997
i Hromadką szli na swoją sekcję odbioru i ekspedycji. Droga była posypana piaskiem, starannie odgarnięta, zaznaczona pierwszymi ciemnymi plamami rozmiękłego śniegu.
- Co chciał stary? - zapytał Hromadko.
- Ja byłem za niewinność - odparł podporucznik Kowalik. - Sprawa dotyczy Heńka i Stryjka.
- Pieczarki się rypły - domyślił się podporucznik Hromadko. Trzymana w ścisłej tajemnicy hodowla pieczarek tajemnicą być przestała.
- Skąd wiesz? - zapytał podporucznik Kowalik.
- Wszyscy wiedzą - odparł podporucznik Hromadko.
Na sekcji pakowano ostatnie przesyłki zaopatrzenia wiosennego, które właściwie kończyło się, gdy nadchodziła prawdziwa wiosna. W salach pakunkowych stukano młotkami, pan Dąbrowski kłócił się z panią Zosią.
Z kancelarii podporucznik Kowalik zadzwonił do podporucznika Stryjka, do sekcji
i Hromadką szli na swoją sekcję odbioru i ekspedycji. Droga była posypana piaskiem, starannie odgarnięta, zaznaczona pierwszymi ciemnymi plamami rozmiękłego śniegu.<br>- Co chciał stary? - zapytał Hromadko.<br>- Ja byłem za niewinność - odparł podporucznik Kowalik. - Sprawa dotyczy Heńka i Stryjka.<br>- Pieczarki się rypły - domyślił się podporucznik Hromadko. Trzymana w ścisłej tajemnicy hodowla pieczarek tajemnicą być przestała.<br>- Skąd wiesz? - zapytał podporucznik Kowalik.<br>- Wszyscy wiedzą - odparł podporucznik Hromadko.<br>Na sekcji pakowano ostatnie przesyłki zaopatrzenia wiosennego, które właściwie kończyło się, gdy nadchodziła prawdziwa wiosna. W salach pakunkowych stukano młotkami, pan Dąbrowski kłócił się z panią Zosią.<br>Z kancelarii podporucznik Kowalik zadzwonił do podporucznika Stryjka, do sekcji
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego