Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
i animacją. Nie jesteśmy przecież jakąś cholerną prowincją, mówił. Słupki zysków miały rosnąć na ekranie, a diagramy udziałów w rynku efektownie dzielić się na procentowe części. No problem, powiedzieli w agencji. A teraz ich informatyk wydawał komputerowi skomplikowane polecenia, rzutnik migał, ale słupki, przycupnięte na spodzie wykresu jak małe, uparte pieczarki, za nic nie chciały rosnąć. Na ścieżkę dźwiękową Witek wybrał motyw z Walkirii, mieliśmy więc wizję biznesowej katastrofy pod Wagnerowskie fanfary.
Potem menedżer najmodniejszej restauracji w mieście poinformował nas o "trudnościach" z rezerwacją osobnego "gabinetu" na wieczór. Dostał do łapy pięćset złotych; drań wiedział, że nie zaryzykujemy szukania innej markowej
i animacją. Nie jesteśmy przecież jakąś cholerną prowincją, mówił. Słupki zysków miały rosnąć na ekranie, a diagramy udziałów w rynku efektownie dzielić się na procentowe części. No problem, powiedzieli w agencji. A teraz ich informatyk wydawał komputerowi skomplikowane polecenia, rzutnik migał, ale słupki, przycupnięte na spodzie wykresu jak małe, uparte pieczarki, za nic nie chciały rosnąć. Na ścieżkę dźwiękową Witek wybrał motyw z Walkirii, mieliśmy więc wizję biznesowej katastrofy pod Wagnerowskie fanfary. <br>Potem menedżer najmodniejszej restauracji w mieście poinformował nas o "trudnościach" z rezerwacją osobnego "gabinetu" na wieczór. Dostał do łapy pięćset złotych; drań wiedział, że nie zaryzykujemy szukania innej markowej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego