Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
jestem. Wrócili, sterani... - Uśmiechnie się smutnawo.
- A w rok po powrocie ochrzcili córkę. Już nie żyją. Zostałam ja, dziecko wojny. Hans podniósł sznapsa. Uśmiechnął się tym samym co ona uśmiechem.
- Jak ja... Ojciec wpadł na Boże Narodzenie do Monachium. Urlop z Ostfrontu. I następnej jesieni nieboszczka mama dała ochrzcić syna pierworodnego, nie przypuszczając, że to chrzciny pogrobowca. Ojciec nie wrócił. Patrzyli na siebie, naraz braterscy, dzieci o wyliczankach oszronionych głodem i chłodem, usiłujące skakać przez skakankę z kolczastego drutu.
Spojrzała na zegarek. Hans potrząsnął głową. Podniósł rękę. Szubadko wydawał mu resztę. Banknoty były nowe i czyste. Szli razem. Kiedy znowu spojrzał
jestem. Wrócili, sterani... - Uśmiechnie się smutnawo. <br>- A w rok po powrocie ochrzcili córkę. Już nie żyją. Zostałam ja, dziecko wojny. Hans podniósł sznapsa. Uśmiechnął się tym samym co ona uśmiechem. <br>- Jak ja... Ojciec wpadł na Boże Narodzenie do Monachium. Urlop z Ostfrontu. I następnej jesieni nieboszczka mama dała ochrzcić syna pierworodnego, nie przypuszczając, że to chrzciny pogrobowca. Ojciec nie wrócił. Patrzyli na siebie, naraz braterscy, dzieci o wyliczankach oszronionych głodem i chłodem, usiłujące skakać przez skakankę z kolczastego drutu. <br>Spojrzała na zegarek. Hans potrząsnął głową. Podniósł rękę. Szubadko wydawał mu resztę. Banknoty były nowe i czyste. Szli razem. Kiedy znowu spojrzał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego