130;; Witold - mężczyzna dwudziestoośmioletni w okularach, w typie Woody Allena; wrócił właśnie do domu i ma na sobie czarną, skórzaną kurtkę, choć do jego rysów i sylwetki bardziej pasowałaby wełniana kamizelka. Ewa stoi oparta o zlewozmywak, Witek siedzi przy stole; oboje palą papierosy; przeciągająca się cisza.<br>E: Mam jak twoja pierwsza żona uwierzyć, że nic nie było?<br>W: Tym razem było. (...) Tak, Ewa, nie będę cię okłamywał.<br>Witold patrzy na żonę, najwyraźniej spodziewając się typowej reakcji, a więc - płaczu, histerii, wymówek, wymysłów. Nic takiego się jednak nie dzieje; Ewa pali papierosa, zapatrzona w okno, za którym wstaje świt; mimo nie przespanej