Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
wieczornych marzeniach byłam zawsze stroną
zwycięską.

Prawda, że Albania...

Ale co innego jest przecież Albania, a co innego Józia,
która wszakże naprawdę istnieje! (nie wiedziałam jeszcze
wówczas, że daleko łatwiej jest nakłonić ludzi
do pomocy albańskiemu księciu, niż do otoczenia opieką
Józi).

Mój plan był na pozór bardzo prosty.

Po pierwsze, należało nakłonić dzieci z podwórza,
aby nie tylko przyjęły Józię do swego grona, ale zajęły
się nią serdeczniej niż własnym rodzeństwem.


Po drugie, namówić ojca, żeby wziął ją do
nas, do domu.

Postanowiłam także przynosić jej jedzenie, bawić się
z nią i otoczyć ją troskliwością i opieką.


Jednakże w krótkim
wieczornych marzeniach byłam zawsze stroną <br>zwycięską. <br><br>Prawda, że Albania... <br><br>Ale co innego jest przecież Albania, a co innego Józia, <br>która wszakże naprawdę istnieje! (nie wiedziałam jeszcze <br>wówczas, że daleko łatwiej jest nakłonić ludzi <br>do pomocy albańskiemu księciu, niż do otoczenia opieką <br>Józi). <br><br>Mój plan był na pozór bardzo prosty. <br><br>Po pierwsze, należało nakłonić dzieci z podwórza, <br>aby nie tylko przyjęły Józię do swego grona, ale zajęły <br>się nią serdeczniej niż własnym rodzeństwem. <br><br><br>Po drugie, namówić ojca, żeby wziął ją do <br>nas, do domu. <br><br>Postanowiłam także przynosić jej jedzenie, bawić się <br>z nią i otoczyć ją troskliwością i opieką. <br><br><br>Jednakże w krótkim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego